„Rytmy i kroki Afryki"

Ilekroć sięgam po książkę Rytmy i kroki Afryki, wydaną niedawno przez WAM, zadaję sobie pytanie: jak to się stało, że tyle czasu musieliśmy czekać na dobrą publikację poświęconą afrykańskim tańcom?

A przecież nie od dziś wiadomo, że jest to dziedzina badań nie tylko obszerna, ale i fascynująca. Życie Afryki opiera się na rytmie: rytm wpisuje się w pulsowanie Ziemi, współgra z biciem serca, harmonizuje z cyklami natury. I porywa do tańca.

Europejczyk, przyzwyczajony do oddzielania i sztywnego definiowania wszystkiego, co go otacza, nie zrozumie, czym muzyka i taniec mogą być dla mieszkańca Afryki. Nie zrozumie, dlaczego coś, co dla niego jest ledwie widowiskiem lub rozrywką, dla Afrykanina będzie kwestią najzupełniej podstawową, leżącą jakby u sedna istnienia. Dlaczego nie potrafi on czcić Boga inaczej niż poprzez taniec?

W maju 2005 roku w Krakowie odbyła się druga edycja Międzynarodowego Festiwalu Antropologii Tańca Rytmy i kroki Afryki. Składały się nań konferencja (pod tym samym tytułem), warsztaty oraz pokazy taneczne. Echem konferencji jest niniejsza publikacja, prezentująca teksty wybitnych antropologów tańca i afrykanistów z całego świata – dlatego też przeważającą część artykułów napisano w języku angielskim. Bonus stanowią zdjęcia z warsztatów: mimo iż są czarno-białe, kipią energią i – podobnie jak ilustracje dołączone do poszczególnych artykułów – pozwalają nam zakosztować tętniącego rytmu Afryki.

Czy goście z całego świata, którzy przyjechali do Krakowa by poczuć Afrykę, osiągnęli swój cel? „Afrykanin przeniesiony z tradycyjnego społeczeństwa do Krakowa miałby spore trudności ze zrozumieniem rozłączności zawartej w tytule: »Rytmy i Kroki«– w jego ujęciu byłyby to pojęcia tożsame" – stwierdza Marek Garztecki Rohr w, skądinąd niezwykle dowcipnym, artykule Muzyka afroamerykańska jako produkt kreolizacji. Sylvia Glasser (The Notion of Primitive Dance) oraz Cristina Natali (African Dance as an Expression of Primitive People…) zwracają z kolei uwagę na pejoratywny aspekt określenia "taniec prymitywny" w stosunku do społeczeństw Afryki. Co więcej: twierdzą, że pokazy taneczne Afrykanów w Europie – zamiast służyć nauce – spłycają przekaz i zacierają pierwotne znaczenie widowiska. Zgodnie ze spostrzeżeniem autorek szkodę przynoszą także turyści i inni zewnętrzni obserwatorzy: to dla nich Afrykanie przygotowują widowiska zgodne z wyobrażeniami Europejczyków (najczęściej dzikie i przesycone symboliką), ale nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością. Jednak Jean-Paul Colleyn (Dance in Context of West Africa) uspokaja: w przypadku prawdziwych, rytualnych tańców zewnętrzny obserwator nigdy nie będzie w centrum uwagi krajowca: zawsze będzie kimś stojącym z boku, kto na sam taniec nie ma żadnego wpływu.

Są to tylko przykłady wartych przeczytania artykułów. Godzien polecenia jest zwłaszcza tekst Jacka Jana Pawlika Źródła, symbolika i znaczenie tańca afrykańskiego, doskonale wprowadzający w tematykę książki oraz The Phenomenon of Rhythm in the African Dance Thomasa Riccio, który przedstawia abstrakcyjne dla Europejczyka znaczenie rytmu w życiu (więc nie tylko muzyce!) Afrykanina. Ciekawy jest także pierwszy artykuł, Locomotion of Hominids Piotra Lenartowicza, który w przystępny dla humanisty sposób opisuje te szczegóły anatomiczne człowieka, które umożliwiają taniec i jednocześnie różnią nas od innych naczelnych. Antropologa z pewnością zaciekawią także teksty przedstawiające bardziej szczegółowe zagadnienia, jak The Chokwe Dance Masks through an African Aesthetic Perspective, którego autorką jest Ana Clara Guerra Marques, Święto duchów, czyli jak przetańczyć święto… Ryszarda Vorbricha albo Rytm w muzyce Afryki i jego recepcja w twórczości kompozytorów współczesnych Stanisława Kokoszki. Warto wreszcie przyjrzeć się artykułom niezwiązanym bezpośrednio z tańcem afrykańskim, niemniej prezentującym tak istotne zagadnienia jak: Wioska plemienia Dogon jako symbol ciała mitycznego… Jacka Łapotta, Twórczość Sao Gamby na tle przemian sztuki afrykańskiej… Anny Poduszyńskiej czy wreszcie Identity and Political Power in Ethiopia Degefe Gemechu.

Artykuły są wynikiem szczegółowych, często wieloletnich badań na kontynencie afrykańskim. W publikacji nie napotkamy tekstów słabych merytorycznie, świadczących o nieznajomości tematu lub nazbyt ogólnikowych. Książka zachwyca bogactwem wiedzy, często także wartkim językiem i sugestywnymi zdjęciami. Odrobinę sztuczny może się wydać jedynie podział publikacji na części: Taniec z perspektywy antropologicznej, Taniec z perspektywy socjologicznej, Współczesny taniec afrykański i taniec pro-afrykański oraz Varia africana (gdzie np. w części o współczesnym tańcu są jedynie dwa artykuły, w tym jeden poświęcony tańcowi w teatrze – przede wszystkim antycznym – nie mający bezpośredniego związku z Afryką: Ancient Myths, Traditional Civilization and Contemporary Dance Theatre Anny Lazou). Również dwujęzyczny spis treści, jakkolwiek pomocny, może się wydać mylący, gdyż każdy z artykułów występuje tylko w jednej wersji językowej. Nie zabrakło także kilku błędów edytorskich. Myślę jednak, że zainteresowanemu czytelnikowi te drobne uchybienia nie przeszkodzą w pozytywnym odbiorze książki.

Genezę człowieczeństwa znajdujemy w Afryce, pochodzenie sztuki upatrujemy w tańcu, jak zauważa we wstępie redaktor tomu, Wiesna Mond-Kozłowska. Dlaczego zatem wciąż tak mało uwagi poświęcamy esencji tych początków czyli tańcowi afrykańskiemu? Może wstyd nam się przyznać, że my, Europejczycy, nie jesteśmy w stanie do końca pojąć jego znaczenia i unikalnego piękna?

Książka ukazała się nakładem wydawnictwa WAM.


Autor: Katarzyna Kleczkowska

Data opublikowania: 27.05.2014
Osoba publikująca: Piotr Waczyński